Kiedy na dworzu plucha i – o rany, jak ja nie lubię takiej pogody! – tuż po pobudce zaczynasz myśleć o tym kiedy znowu będzie lato, dobrze jest wiedzieć, że kiedy usiądziesz do pracy, ta da Ci radość. Mam to szczęście, że moja praca sprawia, że się uśmiecham. Dlaczego? Poczytajcie.
- Otaczam swoje dzieci książkami, które traktują je jak inteligentne osoby.
Wydawnictwo Usborne dokłada wszelkich starań, by książki które wydaje były idealnie dopasowane do wieku, pomagały rozwijać kluczowe dla danego etapu rozwoju kompetencje, a także, by dzięki pięknym grafikom, rozwijały artystycznie. Hasłem, które przyświeca procesowi tworzenia tych książek jest „do better” i, faktycznie, z roku na rok wydania Usborne są coraz lepsze. Wydawnictwo wykorzystuje naturalną ciekawość dzieci, by wzbogacać ich wiedzę o świecie, a jednocześnie bawić. Tego właśnie chcę dla swoich pociech.
- Pracuję na swoich zasadach
Pracując w Anglii w sklepie z damską odzieżą – na marginesie, zbankrutował 😉 – podpadłam kierowniczce. Usłyszałam wtedy, że „mam problem z tym, by robić to, co mi się każe”. Gdybym wtedy umiała się zatrzymać i zastanowić co to tak naprawdę oznacza, może nie przepłakałabym wieczoru, myśląc, że stracę pracę. Miała kobieta rację. Nie chcę robić tego, co ktoś mi każe, jeśli nie widzę w tym żadnego sensu. W Usborne pracuję na własny rachunek i nikt mnie do niczego nie zmusza. Naprawdę mogę powiedzieć, że robię to, co lubię. Nie, nie siedzę. Działam, ale tak, by było to zgodne z moimi przekonaniami, by rodzina mogła być na pierwszym miejscu, bym była obecna przy dzieciach zawsze kiedy mnie potrzebują i by dni były różnorodne: rozmawiam z klientami, prowadzę warsztaty dla rodziców, warsztaty czytelnicze dla dzieciaczków, organizuję kiermasze, prowadzę profil na Facebooku, szkolenia dla zespołu… A, zapomniałabym, czytam książki J. Mam tu różnorodność i elastyczność – tego potrzebuję. Ale można też zupełnie inaczej i z tej możliwości korzystają inne Organisers.
- Współtworzę wspaniały zespół
Kiedyś myślałam, że kilka kobiet w jednym zespole musi oznaczać kłopoty. U nas tak nie jest. Dzielimy się ze sobą wiedzą i doświadczeniami; wspieramy, a nie wygryzamy. Teoretycznie mogłybyśmy się wszystkie nie lubić i traktować jak konkurencję, ale tak nie jest. Mamy wspólny cel. Nasz zespół tworzą pozytywne osoby, różne, ale w pewnym sensie bardzo podobne. Wszystkie chcemy zarażać dzieciaki i rodziców miłością do czytania i wiedzieć, że dokładamy swoją cegiełkę do wychowania otwartych i świadomych młodych ludzi. Spotykamy się regularnie na żywo i online, wspieramy siebie nawzajem, razem cieszymy z sukcesów i motywujemy wzajemnie do działania. Te dziewczyny to mój zawodowy dream come true.
- Mam wpływ
Nie jestem zwykłą księgarnią. Jak się na mnie popatrzy, to nawet trudno znaleźć podobieństwo do pomieszczenia;) Na co dzień doradzam rodzicom w kwestii rozwoju językowego ich pociech. Książki, które sprzedaję są w tym ogromnym wsparciem. Jednocześnie wiem, że poza językiem, poprzez wspólne czytanie, dzieci zyskają uwagę rodzica, jego prawdziwą obecność. W końcu trudno jest czytać i jednocześnie oglądać telewizję, czy scrollować Facebooka. Dumna jestem z tego, że mogę mieć na to wpływ.
Organizuję warsztaty z książką, konkursy i wyzwania czytelnicze w szkołach i przedszkolach – te wszystkie działania angażują dzieciaki, zachęcają do czytania. Wiele dzieci i dorosłych nie ma nawyku czytania, dlatego, jeśli dwutygodniowe wyzwanie, które zachęca do tego, by codziennie przeznaczyć na czytanie 20 minut może pozwolić odkryć jak wartościowy może być ten czas, to moim zdaniem warto je zorganizować. Dodatkowo, organizacja całego wydarzenia pozwala szkole /przedszkolu otrzymać wspaniałe książki, a tych nigdy za wiele.
- Stale się uczę i rozwijam
Niedawno świętowałam 7 lat współpracy z Usborne. Mogłabym wyliczać co w tym czasie zrobiłam, ale nie taka jest moja intencja. To co cenię w Usborne to spójność z podejściem growth mindset. Jeśli dziś czegoś nie umiem, to tylko znaczy, że jeszcze tego nie umiem. Kiedy zaczęłam współpracę z Usborne, nie miałam pojęcia o wielu rzeczach, które dziś robię. Codziennie jednak stawiam choćby najmniejszy krok, by iść do przodu. Tę chęć nauki miałam w sobie od zawsze – w Usborne wreszcie czuję jak wspaniała to cecha.
- Wspieram inne kobiety w rozwoju ich biznesów.
Świadomość, że dokładam swoją cegiełkę do tego, by ktoś rozwinął skrzydła, daje mi energię do działania, czuję, że jestem potrzebna, mam wpływ. Współpracując z Usborne mam możliwość wspierać dziewczyny w moim zespole do tego, by sięgnęły po swoje marzenia: pracę z domu lub właśnie nie z domu (np. bo tam wiecznie chmury, a przecież nie w całej Europie tak jest), radość z tego, co robią na co dzień, długie wakacje, wolniejsze poranki, itd. Te wszystkie marzenia można spełniać, pracując i rozwijając siebie i biznes z Usborne Books at Home and School. Z radością będę obserwować jak staje się on miejscem pracy dla wielu, wielu osób.
Ale po co ja Wam to wszystko piszę?
Jeśli czytając ten tekst pomyślałaś „też tak chcę”, napisz do mnie. Wesprę również Ciebie w rozwoju Twojego książkowego przedsięwzięcia.
Brak komentarzy