Aż trudno uwierzyć, że najlepiej sprzedająca się seria dla najmłodszych mogła nigdy nie zostać wydana. Choć z drugiej strony, J.K.Rowling też nie mogła znaleźć wydawcy dla Harry’ego Pottera. Taki widać już los genialnych pomysłów.
Kiedy jedna z osób w zespole Usborne wpadła na pomysł serii That’s not my… Peter Usborne, założyciel wydawnictwa, odrzucił pomysł twierdząc, że książka z przeczeniem w tytule nigdy się nie sprzeda. Ależ się mylił! Seria liczy dziś ponad 20 lat i 50+ tytułów, i statystycznie sprzedawana jest co 2 minuty. Imponujące, prawda? Rok rocznie dołączają do paczki nowi bohaterowie, którzy nieodmiennie zachwycają dzieci. Zresztą jak tu nie kochać książki ilustrowanej przez fenomenalną Fionę Watt!
Pierwszy kryminał Twojego dziecka
Na czym polega fenomen serii, w której każda książka ma 10 stron, a na połowie z nich znajdują się te same słowa? (That’s not my… Its/Her/His … is…) J Otóż jest to prawdziwy dziecięcy kryminał! Bohaterką, która łączy wszystkie tytuły jest biała myszka, która gubi, a następnie szuka swoje zabawki, odrzucając nietrafionych kandydatów. Zupełnie jak nasze maluchy w przedszkolu, gdy ich zabawka przepada wśród setki innych miśków. I tak na przykład szukając autobusu trafi na taki ze zbyt gładkimi kołami, zbyt świecącymi drzwiami, czy zbyt miękkim zderzakiem, by w końcu trafić na swój – z błyszczącymi światłami. Powtarzalny tekst, przez który niejeden rodzic kwestionuje wartość tych książek, okazuje się być niezwykle wartościowy w oczach dziecka. W krótkim czasie jest ono w stanie uczestniczyć we wspólnym czytaniu wypowiadając powtarzalny tekst samodzielnie. Ale to nie koniec zalet serii!
Elementy sensoryczne
That’s not my... jest znana przede wszystkim jako seria sensoryczna. Elementy, po których myszka rozpoznaje zabawki są wykonane z różnych materiałów, dzięki czemu dziecko może dosłownie poczuć znaczenie przymiotników. Bo tak jak łatwo jest pokazać w samochodziku koła, to już zrozumieć czy są gładkie, szorstkie czy, co gorsza, aksamitne;) to już jest większe wyzwanie. Na koniec warto wspomnieć, że zabawa książkami That’s not my… rozwija koordynację wzrokowo-ruchową. W końcu wszystkich materiałów trzeba koniecznie dotknąć, pomiziać i ponaciskać.
Ile warto mieć na swojej półce?
Naprawdę są tacy, bo zbierają dla swoich dzieci pełną kolekcję That’s not my… Po co aż tyle to nie wiem:)), ale tak my, jak i wielu moich klientów mamy ich około 10 – kilka okolicznościowych, jak na przykład czarownica na Halloween, bałwanek na Boże Narodzenie, kilka zwierzaków, dwa pojazdy, dwie ukochane zabawki, jak na przykład dinozaur. Najważniejsze, by wybrane książki odpowiadały zainteresowaniom Twojego dziecka, były różnorodne pod względem tematycznym, bo wtedy zapoznasz dziecko z większą liczbą słów. Przykładowy zestaw znajdziesz poniżej:
Tytuł | Rzeczowniki | Przymiotniki |
That’s not my baby (girl) | hat, teddy, blanket, mittens, bib | soft, fluffy, silky, fuzzy, squashy |
That’s not my unicorn | mane, ears, hooves, tail, wings, horn | fluffy, soft, bumpy, furry, smooth, sparkly |
That’s not my kitten | ears, tongue, nose, bell, paws, tummy | soft, fuzzy, smooth, shiny, rough, fluffy |
That’s not my bus | wheels, doors, radiator, bumper, wipers, lights | smooth, shiny, rough, squashy, bumpy, sparkly |
That’s not my princess | tiara, bows, dress, fan, sash, crown | bumpy, silky, thick, fluffy, velvety, glittery |
Koniecznie natomiast wybierz dzidziusia. Na ostatniej stronie Twoje dziecko zobaczy siebie się w lusterku, a Ty wykrzykniesz „THAT’S my baby!, dodając najbliższe Twojemu sercu przymiotniki.
Zajrzyj do środka wybranych książeczek z serii That’s not my…
W jaki sposób możesz jeszcze pobawić się tą serią ze swoim dzieckiem?
- Znajdź w domu przedmioty o fakturach odpowiadających użytym w książce przymiotnikom, np. folię aluminiową dla shiny lub watę dla fluffy i poproś dziecko, by dopasowało struktury. Mów „The kitten’s tummy is fluffy. What else is fluffy?”
- Poproś dziecko, by znalazło myszkę oraz inne zwierzaki ukryte na stronach, np. motylki. Starszaki mogą też policzyć wszystkie motylki w całej książce.
- Użyj zabawki, by dziecko pokazywało wspomniane w książce części ciała. Mów: „And where’s your horse’s mane?”
Na koniec Cię zdziwię. Wbrew temu, co się może wydawać, te książki nie lądują w kącie po kilku wspólnych czytaniach. Wraca się do nich wielokrotnie, odkłada, wyjmuje, a pewnego dnia widzi się swoje powiedzmy 6-letnie dziecko, gdy próbuje czytać je samodzielnie.
Nie zrezygnuj zanim nadejdzie ten moment!
***
Chcesz bym skompletowała dla Ciebie idealny zestaw That’s not my… albo pomogła wybrać inne książki z katalogu Usborne? Napisz
Brak komentarzy